You are currently viewing Samoakceptacja

Samoakceptacja

Samoakceptacja – to dokładnie tyle i aż tyle co mówi nazwa – akceptowanie samego siebie.

I największy trik. Ludzie często boja się, że jeśli zaakceptują to czego w sobie nie lubią, co tak bardzo chcą zmienić, nie będą mogli potem tego zmienić. Pewnie kojarzycie jak jest na spotkaniach AA? Osoba musi najpierw przyznać, że jest alkoholikiem, zaakceptować, uznać, że tak jest – choć to strasznie trudne. Dopiero wtedy może rozpocząć skuteczny proces zmiany. Uznanie, że coś jest jakie jest jest niezbędne nie tylko do zmiany, ale też do poczucia zadowolenia z życia.

Zacznij więc od przyznania się przed sobą do swoich niepożądanych cech i nawyków. 

Według terapeuty Russella Griegera samoakceptacja wiąże się ze zrozumieniem, że jesteś oddzielona od swoich działań i cech.

Akceptując swoje wady i błędy wiesz, że one nie definiują ciebie jako mniej wartościowej osoby od innych. Wiesz, że nie jesteś nieomylna i doskonała. Wiesz, że będziesz sobie radzić raz lepiej a raz gorzej. Jednak zawsze bez osądzania siebie i warunkowania swojej wartości. Kiedy akceptujesz siebie, potrafisz oddzielić to co robisz od tego kim jesteś. Kiedy popełnisz błąd, możesz mieć poczucie winy z tego powodu. Wtedy przyznajesz, że popełniłaś błąd i chcesz zadośćuczynić, poprawić się na przyszłość. Ale gdy traktujesz błąd jako coś co definiuje to kim jesteś, po jego popełnieniu odczuwasz wstyd i czujesz, że jesteś beznadziejna. Nie ma tu więc miejsca na zmianę. A przynajmniej wydaje się, że jest ona niemożliwa, bo wiązałaby się ze zmianą Ciebie całej. Nie zaś tylko jakiejś części twojego zachowania.  

wady i zalety

Samoakceptacja a samoocena 

Samoakceptacja to po prostu uznanie tego kim jesteś. Samoocena, to poczucie własnej wartości. Odnosi się do tego jak odnosisz się do siebie samej, czy czujesz ogólnie, że jesteś wartościowa. 

Pełna akceptacja tworzy podwaliny poczucia własnej wartości. 

Nie chodzi o to, żeby ignorować lub zaprzeczać naszym wadom lub słabościom, ale żeby postrzegać je jako nieistotne, niedefiniujące i niezagrażąjące naszej podstawowej wartości i akceptacji. Zwyczajnie uznać, że mamy i lepsze i gorsze cechy.

Samoakceptacja nie oznacza zgody i pozytywnego zatwierdzenia cech czy działań, które są szkodliwe.

Niektórzy obawiają się, że skoro zrobili coś złego, (nawet jeśli tylko tak to oceniają) to nie mogą tego zaakceptować. Obawiają się, że tym samym dadzą sobie przyzwolenie na złe zachowania. Akceptując rzeczywistość taką jaka jest nie oznacza, że ją lubisz ani, że chcesz ją utrzymać. 

Jednocześnie akceptując siebie ze wszystkimi wadami nie oznacza, że musisz je wychwalać i celebrować. Nie chodzi. oto, żęby twierdzić, że są jednak super i popdać w arogancję i samouwielbienie. Akceptacja jest jedynie uznaniem, że posiadasz zarówno zalety jak i wady. A jednocześnie jest pierwszym krokiem, do zmiany na lepsze – jeśli chcesz.

W zasadzie to samoakceptacja nie jest w żaden sposób powiązana z takimi zmianami.

Właściwie nie musimy nic robić, aby zapewnić sobie samoakceptację: musimy tylko zmienić sposób, w jaki patrzymy na siebie. Zmiana naszych zachowań staje się wyłącznie kwestią osobistych preferencji, a nie warunkiem wstępnym większego szacunku dla samego siebie. 

Samoakceptacja może wyglądać inaczej dla każdego z nas, w zależności od tego, z czym zmagaliśmy się i o których kawałkach siebie wolelibyśmy nie myśleć.

Oto kilka przykładów tego, jak samoakceptacja może wyglądać dla różnych osób:

Kobieta przechodząca rozwód, która z tego powodu czuje się jak porażka, beznadziejna, nie warta miłości? Może doświadczyć samoakceptacji jako przyznania się do błędów i nieudanego małżeństwa, ale to nie czyni jej porażką.

Kobieta zmagająca się z bulimią może zaakceptować siebie jako człowieka z niedoskonałym ciałem. Uznać, że podchodzi do swojego ciała ze szkodliwej perspektywy i zobowiązać się do pracy nad tą perspektywą. 

Dziewczyna o niskim poczuciu własnej wartości, która ma bardzo negatywny dialog wewnętrzny i bojkotuje wszystkie nowe działania, by potwierdzić swoją beznadziejność? Może doświadczyć samoakceptacji poprzez uznanie i skonfrontowanie swoich negatywnych przekonań o sobie. Może także uświadomić sobie, że nie wszystko co myśli jest prawdą. 

Kobieta, która niespełnia oczekiwań swojego wymagającego szefa, od którego doświadcza przemocy, i ma trudności z osiągnięciem celów wyznaczonych przez niego? Może zaakceptować siebie, akceptując fakt, że czasami nie uda jej się zrealizować zadania. Jednoczesnie uznając, że nadal może być dobrym człowiekiem, nawet jeśli jej się coś nie udaje.

Samoakceptacja

Jak zaakceptować siebie?

W rzeczywistości twój poziom samoakceptacji determinuje twój poziom szczęścia. Im więcej masz samoakceptacji, tym więcej szczęścia pozwolisz sobie zaakceptować, otrzymać i cieszyć się. Innymi słowy, cieszysz się takim szczęściem, jak jakie uważasz, że zasługujesz.

Kultywowanie samoakceptacji wymaga rozwinięcia większego współczucia wobec siebie.

Tylko wtedy, gdy możemy lepiej zrozumieć i wybaczyć sobie rzeczy, które wcześniej zakładaliśmy, że muszą być naszą winą, możemy wejść w zdrowy związek ze sobą samym.

Jaki jest warunek samoakceptacji?

Aby przyjąć bardziej kochającą postawę wobec siebie – kluczowy warunek wstępny dla samoakceptacji – musimy zdać sobie sprawę, że do tej pory czuliśmy się w dużej mierze zobowiązani do zademonstrowania swojej wartości innym. Tak jak początkowo uznaliśmy, że musimy się poddać autorytet osądzania naszych rodziców czy nauczycieli. Nasze zachowania związane z szukaniem aprobaty od tamtej pory po prostu odzwierciedlają dziedzictwo warunkowej miłości naszych rodziców.

W pewnym sensie wszyscy nosimy „blizny warunkowej miłości” z przeszłości. I to uznanie dla naszego wspólnego człowieczeństwa może pomóc nam wzbudzić w nas uczucia większej życzliwości i wsparcia wobec siebie, ale także wobec innych.

Aby stać się bardziej samoakceptującym, musimy zacząć od powiedzenia sobie, że niezależnie od tego co zrobiliśmy w przeszłości, zrobiliśmy wszystko, co było możliwe na naszę możliwości.

W tym świetle musimy ponownie przeanalizować resztki poczucia winy, a także wiele naszych krytycznych zdań o sobie. Musimy zadać sobie konkretnie pytanie. Czego nie akceptujemy w sobie i wnieść współczucie i zrozumienie do każdego aspektu samoodrzucenia lub zaprzeczenia. W ten sposób możemy zacząć eliminować przesadne poczucie winy i wstydu. Poczucie, które opieriśmy na standardach, które po prostu nie odzwierciedlały tego, czego można było od nas realnie oczekiwać w tamtym czasie.

Stawanie się bardziej samoakceptującym wymaga, abyśmy z jednej strony wybaczyli sobie. Byśmy zdjeli poczucie winy z cech, które w sobie nie akceptujemy. ale jednocześnie wzieli odpowiedzialność za sytuacje, w których krzywdziliśmy lub źle traktowaliśmy innych. Jeśli mamy wydajnie pracować nad staniem się bardziej samoakceptującym, musimy to robić ze współczuciem i przebaczeniem w naszych sercach. Musimy zdać sobie sprawę, że biorąc pod uwagę nasze “wewnętrzne oprogramowanie” do tego momentu, nie mogliśmy zachowywać się inaczej. Robiliśmy, co w naszej mocy, biorąc pod uwagę:

  • Co było w nas wrodzone (nasz temperament i cechy, przekonania wpojone nam we wczesnym okresie życia)
  • Jakie były wtedy nasze niezaspokojone potrzeby
  • W co wtedy o sobie myśleliśmy

Warto zapamiętać, że to co ostatecznie determinuje najbardziej problematyczne zachowanie, jest często powiązane z powszechnymi psychologicznymi mechanizmami obronnymi. Obwinianie siebie lub pogardzanie sobą za działanie w sposób, o jakim wtedy myśleliśmy, że musimy, aby uchronić się przed niepokojem, wstydem lub emocjonalnym bólem, graniczy z okrutnością. Bądźmy więc dla siebie po prostu czuli.

Ćwiczenie samoaakceptacji wymaga nielada wysiłku. Zwłaszcza, jeśli przez wiele lat zaniedbywaliśmy tę strefę naszej psychiki. Jeśli czujesz, że bardzo chciałabyś wytrzymać w tej zmianie, zajrzyj do wpisu jak utrzymać motywację. Nie poddawaj się, jeśli czasem wrócisz do negatywnego dialogu wewnętrznego. Samoakceptacja to proces, droga, na której masz prawo popełniać błędy. Grunt żeby iść do przodu.